Najważniejszy w tamtym czasie człowiek na świecie i polska szlachcianka. Ona nazywała się Maria Walewska, z domu Łączyńska. Ich romans owiany jest wieloma legendami. Przytoczmy najważniejsze fakty.
Urodziła się 7 grudnia 1786 w pałacu w Kiernozi niedaleko Łowicza. W wieku 18 lat została wydana za 70-letniego Anastazego Walewskiego i przez 3 lata była przykładną żoną. Do czasu. W 1807 roku na balu w Zamku Królewskim w Warszawie spotyka Napoleona Bonaparte.
Krótko po pierwszym spotkaniu Bonaparte sprowadził Walewską na trzy tygodnie do swej kwatery w pałacu w Finckenstein w Prusach Wschodnich. W 1809 roku Maria mieszkała z kolei przez kilka miesięcy w Wiedniu, oczywiście ze względu na Napoleona. Cesarz znany był ze swojego temperamentu i wielu kochanek, których miał mieć ponoć – według niektórych biografów – sześćdziesiąt. Romans z Marią, z którego zrodził się syn Aleksander Florian Józef, nawiązał jeszcze wtedy, gdy był mężem Józefiny.
Cały związek trwał 3 lata. Mimo to Cesarz zadbał o przyszłość matki swojego dziecka i samego Aleksandra. Obdarował ich pałacykiem pod Paryżem, a synowi nadał tytuł hrabiego. Już po rozstaniu we wrześniu 1814 roku Maria wraz synem odwiedziła Napoleona na Elbie, a ostatni raz spotkała się z nim w 1815 roku przed zesłaniem na wyspę św. Heleny.
Niektóre środowiska polityczne tamtych czasów utrzymywały, że w związku z Napoleonem chodziło Walewskiej tak naprawdę o politykę. Polska szlachta liczyła nawet po ich rozstaniu, że życzliwa pamięć o kochance skłoni Napoleona do połączenia Księstwa Warszawskiego z Litwą w 1812 roku.
A Napoleon? Według niektórych źródeł miał na wyspie św. Heleny stwierdzić, że tak naprawdę nie kochał on nikogo, ewentualnie tylko Józefinę i tylko dlatego, że był bardzo młody.
Portret Marii Walewskiej pędzla François Gérarda