Zostajemy przy temacie pór roku. Może odgonimy w ten sposób zimę i złego wirusa? 

Oczywiście najsłynniejszym muzycznym cudownym dzieckiem w historii był Mozart. A czy wiecie Państwo, kto w tej kategorii jest wicemistrzem? 

Niemiecki kompozytor pochodzenia żydowskiego, który przez niektórych słynnych kolegów po fachu niespecjalnie był doceniany – uważali, że jest zbyt sztampowy, schematyczny, nudny i – to był najcięższy zarzut – konserwatywny. Cóż, rzeczywiście nie był takim nowatorem jaki choćby Debussy, ale przeszedł do historii m.in. jako autor najbardziej znanego weselnego marsza. Pierwszą symfonię Mendelssohn napisał w wieku piętnastu lat, a gdy miał siedemnaście skomponował uwerturę koncertową do Snu Nocy Letniej Szekspira, który jest jego najbardziej znanym utworem. Dzieło to dokończył w roku 1842, komponując pozostałe części suity: Intermezzo, Nocturne, Dance, Scherzo i Marsz weselny, który rozsławił cały utwór. Z ciekawostek warto wspomnieć, że był bardzo przywiązany do swojej siostry, która była znaną pianistką i – ewenement w tamtych czasach – kompozytorem-amatorem. I to całkiem intrygującym (kiedyś rzucimy coś jej pióra tutaj na tapetę). Po przedwczesnym odejściu Fanny, Mendelssohn popadł w depresję, która prawdopodobnie przyczyniła się do jego – również przedwczesnej tak jak odejście Fanny czy wspomnianego wcześniej Wolfganga Amadeusza – śmierci (w wieku zaledwie 38 lat). 

Ale pozostajemy w klimacie znacznie bardziej radosnym.  Pieśni bez słów – to cykl uroczych fortepianowych miniatur, wśród których znajdziemy także poniższą –  Pieśń wiosenną