Oj, emocje karciane sięgały najbardziej odległych gwiazd galaktyki Drogi Mlecznej i nie wiadomo, czy jakikolwiek sztuczny satelita byłby w stanie je dogonić, gdy w szranki wielogodzinnych pojedynków stanęli naprzeciwko siebie seniorscy brydżyści. Ogromną pasję dało się dostrzec już na pierwszy rzut oka: samo wejście do rewskiej siedziby karcianego grona miało w sobie coś z przemarszu celebrytów na czerwonym dywanie w Cannes. Ale uwaga, uwaga: to nie były brydżowe walety, ale same damy i króle! Tak, tak, nie zabrakło i przedstawicielek tej piękniejszej płci.

Na początku gwarno, pociesznie, wesoło. Temperaturę zmierzono każdemu, ręce zdezynfekowane. Kawa lała się strumieniami, podobnie jak woda mineralna z limonką. Nie zabrakło słodyczy: trochę cukru na poprawę koncentracji. A chwilę później… cisza… Subtelny szczebiot intelektualnych karcianych Himalajów przerywany co rusz śliskim łoskotem opadających kart. Tablica wyników jasno wykazywała, że rozgrywka będzie nader zacięta. I taka też była.

Królewska gra karciana zawitała do rewskiej siedziby seniorów we wtorek 4 sierpnia br. od godz. 10 – i zawita w niej na dobre, bowiem spotkania brydżowe od tej pory odbywać się będą cyklicznie co tydzień. Wszystkich chętnych zapraszamy.