Słoneczne przedpołudnie 5 sierpnia br., pogoda lekko upalna, placyk przy przystanku autobusowym na ul. Gdyńskiej w Mostach. A cóż to za ludzie? Część z nich trzyma wąziutkie kijki, jakby szpady? Statyści filmowi przygotowujący się do ról w najnowszej adaptacji Trzech Muszkieterów? A może trening przed wyprawą na zawsze groźny szczyt K2? Warto podejść bliżej i się dopytać. Niektórzy ciekawscy przechodnie czy turyści tak też czynią. Podchodzą bliżej – i co się okazuje? Ach nie, to nie statyści, nie himalaiści, tylko nasi kosakowscy Seniorzy zbierający się na kolejną pieszą eskapadę. Dołączyć może każdy – bez względu na wiek, płeć czy wyznanie. Jeden warunek – przestrzegany przez nas uparcie i stanowczo: należy wyposażyć się w dobry humor. Dobry humor i pozytywne nastawienie. To dwa warunki. Dobry humor, pozytywne nastawienie i nastrojone do śpiewania głosy. To trzy warunki. Dobry humor, pozytywne nastawienie, głosy i otwartość na radosne pogaduszki. To cztery. Oj, trzeba skończyć z warunkami czym prędzej. Tryb warunkowy zamieniamy na oznajmujący – i dopiero zrobi się ciekawie.
Wyprawa miała dwa oblicza. Pierwsze – o ile wolno się tak wyrazić: animalistyczne. Spokojnie, nikt nie gonił za dzikimi zwierzętami, nikt nie płoszył ptactwa. Odwiedziliśmy – dzięki uprzejmości właściciela oraz sprawnej organizacji państwa Zofii i Jerzego Prychoda – ranczo w Mostach. I tu niespodzianka: nawet pani Ola Urla nie znała wszystkich gatunków napotkanych zwierząt! A to się nie zdarza zbyt często. Właściwie (prawie) nigdy.
Po bliskim kontakcie z Naturą (przez naprawdę wielkie N), po kontakcie z dość egzotyczną Fauną, postanowiliśmy oddać się czarującej Florze – i pospacerować słynną Aleją Lipową. Nim to jednak nastąpiło, każdy spróbował swoich sił na siłowni plenerowej, a potem odpoczął u wrót pocysterskiego dworku. A na koniec – wszak finis coronat opus – jeszcze tylko piękna panorama na Zatokę ze wzgórza prowadzącego z powrotem do miejsca pierwotnej schadzki.
Nie ma lipy! Choć Aleja Lipowa w gminie Kosakowo ma się oczywiście dobrze.
